Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 1–8/2017
z 19 stycznia 2017 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


W sieci opresyjnej polityki

Andrzej Sośnierz

Nowy rok. A więc nowe oczekiwania, nowe nadzieje, nowe obawy. Marzyłoby mi się, abym doczekał czasu, kiedy kolejny rok będzie można witać bez tych ostatnich. Niestety. Ten rok rozpoczynamy w poczuciu dużej niepewności tego, co nas czeka. Próbując zniwelować potencjalne zagrożenia, w ostatnim czasie publiczni i niepubliczni właściciele placówek zdrowotnych wymyślają coraz to nowe „figury” organizacyjne, aby dostosować się do zapowiadanych zmian. Powstają plany wspólnych przedsięwzięć w postaci konsorcjów, połączonych spółek, jedni chcą się łączyć tak, drudzy inaczej – wszystko po to, aby uniknąć walca konsekwencji związanych z ciągle jeszcze niepewnym kształtem ustawy o sieci szpitali.

Pomysły tworzenia sieci szpitalnych mają już swoją długą historię. W latach poprzedzających reformę z roku 1999 postulat utworzenia sieci szpitalnej pojawiał się jako wynik analizy, która – jako jedną z przyczyn ciągłego zadłużania się szpitali – wskazywała, że szpitali, a w szczególności łóżek szpitalnych mamy za dużo. Lokalne próby zmniejszenia tego nadmiaru – poprzez likwidację lub przekształcenie oddziałów szpitalnych lub nawet całych szpitali – zawsze trafiały na szalony opór. Najczęściej zdarzało się, że z takiej bitwy zwycięsko wychodził zakład opieki zdrowotnej lub jego planowana do restrukturyzacji część, a ofiarą był pomysłodawca zmiany – i tak szczęściarz, jeśli utrzymał się na stanowisku. I wszystko pozostawało bez zmian. Wtedy to właśnie pojawiały się pomysły odgórnego tworzenia sieci szpitalnych, które zdejmowałyby z menedżerów opieki zdrowotnej osobistą odpowiedzialność za podejmowane decyzje likwidacyjne lub restrukturyzacyjne, co powinno – w intencji pomysłodawców sieci – ułatwić przeprowadzenie zmian.

Najdalej w tym zakresie doszła swego czasu pani minister Cegielska, ale i jej metodycznie i konsekwentnie przeprowadzony projekt nie doczekał się realizacji, mimo iż w ostatecznej postaci był on i tak bardzo złagodzony.
Pomysł utworzenia sieci szpitalnej zaczął pojawiać się ponownie kilka lat po wprowadzeniu reform z roku 1999. Ale tym razem motywy tego pomysłu były inne. Nie jest niczym nowym zjawisko, że jeśli już ktoś wejdzie na rynek, w tym przypadku świadczeń zdrowotnych, to momentalnie próbuje ograniczyć potencjalną konkurencję. Tak zachowywali się już rzemieślnicy w średniowieczu, tworząc cechy i prawa cechowe, które do miasta nie dopuszczały konkurencji lub ją znacznie ograniczały. Nie inaczej jest teraz, kiedy próbuje się ograniczać rynek przez nadawanie różnych certyfikatów, przez homologowanie produktów lub przez ustalanie różnych niezwykle „racjonalnych” reguł, np. że jedna placówka nie może być położona zbyt blisko drugiej. Wszystkim tym próbom ograniczania rynku towarzyszą bardzo racjonalne i altruistycznie brzmiące uzasadnienia.

Tak więc po roku 1999 postulat tworzenia sieci szpitalnej, również bardzo racjonalnie uzasadniany, należy widzieć jako próbę ograniczenia konkurencji przez zaniepokojone o swoją egzystencję zakłady publiczne oraz te niepubliczne, które na ten rynek już weszły. Nie inaczej należy ocenić obecną próbę utworzenia sieci szpitalnej, która w swoim ostatecznym rezultacie, w połączeniu z już podjętymi decyzjami o utworzeniu tzw. IOWISZ, czyli państwowej komisji dopuszczającej na rynek nowe podmioty, spowoduje zamrożenie obecnej struktury sieci szpitalnej – choć, znając operatywność Polaków, pewnie i te reguły da się jakoś obejść. Temu też obejściu służą obecne próby antycypowania przyszłości i tworzenia różnych połączeń placówek zdrowotnych. I wszystko po to, żeby było tak jak jest, żeby uratować się przed opresyjną polityką państwa. Ileż to czasu Polacy muszą poświęcać na to, aby jakoś przeżyć kolejne pomysły kolejnych polityków. Czy kiedyś będzie jako tako normalnie? Czy my ciągle musimy walczyć o przetrwanie?

I takich właśnie normalnych czasów życzę polskiej ochronie zdrowia w tym nowym roku.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.

Ubezpieczenia zdrowotne w USA

W odróżnieniu od wielu krajów, Stany Zjednoczone nie zapewniły swoim obywatelom jednolitego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańca USA zależy od posiadanego przez niego ubezpieczenia. Poziom medycyny w USA jest bardzo wysoki – szpitale są doskonale wyposażone, amerykańscy lekarze dokonują licznych odkryć, naukowcy zdobywają nagrody Nobla. Jakość ta jednak kosztuje, i to bardzo dużo. Wizyta u lekarza pociąga za sobą wydatek od 40 do 200 $, jeden dzień pobytu w szpitalu – 400 do 1500 $. Poważna choroba może więc zrujnować Amerykanina finansowo, a jedna skomplikowana operacja pochłonąć jego życiowe oszczędności. Dlatego posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego jest tak bardzo ważne. (...)

Pneumokoki: 13 > 10

– Stanowisko działającego przy Ministrze Zdrowia Zespołu ds. Szczepień Ochronnych jest jednoznaczne. Należy refundować 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom, bo zabezpiecza przed serotypami bardzo groźnymi dla dzieci oraz całego społeczeństwa, przed którymi nie chroni szczepionka 10-walentna – mówi prof. Ewa Helwich. Tymczasem zlecona przez resort zdrowia opinia AOTMiT – ku zdziwieniu specjalistów – sugeruje równorzędność obu szczepionek.




bot