Służba Zdrowia - strona główna
SZ nr 9–12/2009
z 9 lutego 2009 r.

Stuknij na okładkę, aby przejść do spisu treści tego wydania


>>> Wyszukiwarka leków refundowanych


Ile innowacji w "innowacji"

Mateusz Górka

"Innowacja" walczy o miano pojęcia, które w ostatnich czasach robi karierę. Konieczność wdrażania innowacji we wszystkich dziedzinach życia ogłaszają politycy, nauczyciele, lekarze, duchowni, naukowcy. Bo nawet jeśli coś funkcjonuje dobrze, to zawsze można powiedzieć, że nie jest dość innowacyjnie.

Problem stanowi jednak zdefiniowanie „innowacyjności”. Co dla jednych jest ultranowoczesne, dla innych może być zapomnianą już technologią. Jako miłośnik IT i osoba wykorzystująca niemal wszystkie dostępne rozwiązania technologiczne (oczywiście, niezbędne w pracy konsultanta i menedżera), nowościami rynkowymi zaskakiwany jestem bardzo rzadko. Większość z nich jest dla mnie naturalnym rozwinięciem produktów już oferowanych. Celowo używam zatem słowa „nowość”, ponieważ o żadnej innowacji nie ma de facto mowy. Okazuje się jednak, iż to pogląd błędny, bo innowacja może mieć wiele twarzy.

Zgodnie z definicją ze strony inicjatywy Wspólnotowej EQUAL (z 2004 r.), „innowacyjność” może być interpretowana bardzo różnie. Ale definicja, która ukierunkowała wdrażanie działań z wykorzystaniem współfinansowania UE, mówi po prostu: „Efektem działań innowacyjnych może być jedna lub więcej z następujących zmian:


Z racji zawodowo-służbowych i prywatnych kontaktów z innowacyjnością, która sprawia mi wiele kłopotów interpretacyjnych, zapoznałem się także z „Raportem Grupy Roboczej na Rzecz Innowacji w Opiece Zdrowotnej”.
Pierwsze oceny i wyniki badań Grupy przedstawiono w raporcie „Dostęp polskich pacjentów do innowacji w ochronie zdrowia”; zaprezentowano go 9 grudnia 2008 r. na spotkaniu w gmachu PAN w Warszawie. Zakres opracowania dotyczy następujących obszarów:


Niestety, w pierwszym z raportów nie objęto tych obszarów, które również bardzo mocno wiążą się z innowacyjnością w służbie zdrowia, a mianowicie:


Czytając ów raport, a w zasadzie jego założenia, byłem przeszczęśliwy, iż w końcu znalazła się grupa naukowców i przedsiębiorców, którzy za cel swojej pracy uznali „wskazanie rzetelnych, transparentnych i systemowych rozwiązań, które mogą pomóc w zreformowaniu systemu opieki zdrowotnej, dzięki którym Polacy będą mieli szerszy dostęp do nowoczesnych i sprawdzonych metod diagnozowania i leczenia, a środowisko medyczne – do innowacji technologicznych, pozwalających im na równe uczestnictwo w światowym dorobku medycyny”.

Niestety, jedyny – jak do tej pory – wniosek płynący z raportu można podsumować słowami: Jest źle, jesteśmy na samym końcu ogona UE, powinniśmy coś zrobić, żeby było lepiej, bo nie jesteśmy innowacyjni. Niestety, nie wiemy, co powinniśmy zrobić, a w zasadzie wiemy, tylko nie wiemy, jak, czym i kim to wykonać. To, oczywiście, niezwykle kolokwialne podsumowanie, ale dokładnie takie są moje odczucia po lekturze raportu. Po raz kolejny mówi się o rozwiązaniu systemowym, ale praktycznie nic z tego nie wynika. Samo „rozwiązanie systemowe” sprowadza się zaś do mało precyzyjnego stwierdzenia: „trzeba zmienić ludzi, infrastrukturę i zwyczaje”. Czy rzeczywiście?

Nie popadam w zachwyt nad każdą nowością, a samo słowo innowacja przechodzi mi przez gardło niezwykle rzadko, uważam jednak, iż pod wieloma względami – nawet w polskiej służbie zdrowia – stosuje się rozwiązania, które nazwać można innowacyjnymi.

Rzeczywistym problemem jest natomiast to, iż zastosowane rozwiązania dotyczą poszczególnych jednostek i nie łączą się w rozwiązanie systemowe. Brakuje też w polskiej służbie zdrowia wdrażania praktyk już sprawdzonych. Dla przykładu: sławny i przywoływany dziesiątki razy casus funkcjonującego w dawnej Śląskiej Kasie Chorych systemu START. Jak wiadomo, Elektroniczne Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, wprowadzone jako pierwsze w Polsce przez Śląską RKCh w 2000 r., zastąpiły obowiązujące w całym kraju książeczki zdrowia. System, początkowo słusznie krytykowany za niedociągnięcia organizacyjne oraz techniczne, z czasem zaczął być doceniany i przez personel medyczny, i przez pacjentów. Okazało się, iż START jest jednym z niewielu działań realizowanych w naszym kraju, które w zasadzie były ogólnie akceptowane, a nawet lubiane.

Wdrożenie podobnego systemu w całym kraju zajęło lata i w dużej mierze wymagało udziału autora tamtego sukcesu – Andrzeja Sośnierza. Obecnie funkcjonuje bardzo nowoczesny, ceniony i przede wszystkim funkcjonalny system, który pod wieloma względami można uznać za innowacyjny. Wdrożenie tego rozwiązania przynosi wymierny efekt funkcjonalny i ekonomiczny. Wpłynęło także na informatyzację części zozów.

Nowoczesne systemy informatyczne funkcjonują już w wielu polskich szpitalach. Reguły wolnego rynku nie pozwalają na wybór jednego rozwiązania jednego producenta – w całej ochronie zdrowia. W przypadku strategicznych sektorów to akurat jest bardzo problematyczne; jednolity system funkcjonujący w całym kraju pozwoliłby przecież na uzyskanie o wiele lepszych efektów. Moim zdaniem, kluczowe dla całego procesu informatyzacji tego obszaru jest wprowadzenie ustawowych standardów informatyzacji zozu. Pozwoliłoby to na inwentaryzację funkcjonujących systemów, a następnie ich modernizację lub wdrożenie nowych. Docelowo – otrzymalibyśmy narzędzie funkcjonujące w całym kraju, umożliwiające rozszerzenie funkcjonalności RUM, a ponadto generowanie bardzo szerokiego zakresu danych, pozwalających na optymalizację procesów zarządzania placówkami służby zdrowia.
Niezależnie jednak od obowiązujących przepisów, obserwacja polskich zozów, dążących wszelkimi sposobami do otrzymania dofinansowania ze środków UE na informatyzację, pozwala na bardzo optymistyczne spoglądanie w przyszłość. Szpitale walczą o pieniądze, za które planowana jest nie tyle informatyzacja, co modernizacja już istniejących rozwiązań. Co więcej, planowane do wdrożenia rozwiązania są bardzo nowoczesne i w żadnym stopniu nie ustępują tym, które wykorzystywane są w krajach UE.

Z racji zawodowej aktywności często wyjeżdżam do różnych krajów UE, gdzie obserwuję funkcjonujące tam rozwiązania. I – rzadko bywam zaskoczony ich innowacyjnością. Właściwie, od kilku lat nic mnie nie zaskoczyło. Ale widzę jedną istotną różnicę: nasi europejscy sąsiedzi nie boją się wdrażania nowych systemów oraz są zdecydowanie bardziej otwarci na problemy pacjenta, a nie tylko – problemy prawno-finansowo-urzędnicze.

Stan obiektów zajmowanych przez polskie zozy poprawia się, nowoczesnego sprzętu jest coraz więcej (wystarczy przeanalizować listy projektów dofinansowanych w ramach RPO). Niemniej – w naszym kraju rzeczywiście brakuje innowacji. Ja proponowałbym zacząć jej wdrażanie przede wszystkim w obszarze relacji międzyludzkich.




Najpopularniejsze artykuły

Ciemna strona eteru

Zabrania się sprzedaży eteru etylowego i jego mieszanin – stwierdzał artykuł 3 uchwalonej przez sejm ustawy z dnia 22 czerwca 1923 r. w przedmiocie substancji i przetworów odurzających. Nie bez kozery, gdyż, jak podawały statystyki, aż 80 proc. uczniów szkół narkotyzowało się eterem. Nauczyciele bili na alarm – używanie przez dzieci i młodzież eteru prowadzi do ich otępienia. Lekarze wołali – eteromania to zguba dla organizmu, prowadzi do degradacji umysłowej, zaburzeń neurologicznych, uszkodzenia wątroby. Księża z ambon przestrzegali – eteryzowanie się nie tylko niszczy ciało, ale i duszę, prowadząc do uzależnienia.

Astronomiczne rachunki za leczenie w USA

Co roku w USA ponad pół miliona rodzin ogłasza bankructwo z powodu horrendalnie wysokich rachunków za leczenie. Bo np. samo dostarczenie chorego do szpitala może kosztować nawet pół miliona dolarów! Prezentujemy absurdalnie wysokie rachunki, jakie dostają Amerykanie. I to mimo ustawy, która rok temu miała zlikwidować zjawisko szokująco wysokich faktur.

Leki, patenty i przymusowe licencje

W nowych przepisach przygotowanych przez Komisję Europejską zaproponowano wydłużenie monopolu lekom, które odpowiedzą na najpilniejsze potrzeby zdrowotne. Ma to zachęcić firmy farmaceutyczne do ich produkcji. Jednocześnie Komisja proponuje wprowadzenie przymusowego udzielenia licencji innej firmie na produkcję chronionego leku, jeśli posiadacz patentu nie będzie w stanie dostarczyć go w odpowiedniej ilości w sytuacjach kryzysowych.

ZUS zwraca koszty podróży

Osoby wezwane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych do osobistego stawiennictwa na badanie przez lekarza orzecznika, komisję lekarską, konsultanta ZUS często mają do przebycia wiele kilometrów. Przysługuje im jednak prawo do zwrotu kosztów przejazdu. ZUS zwraca osobie wezwanej na badanie do lekarza orzecznika oraz na komisję lekarską koszty przejazdu z miejsca zamieszkania do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. Podstawę prawną stanowi tu Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 31 grudnia 2004 r. (...)

Osteotomia okołopanewkowa sposobem Ganza zamiast endoprotezy

Dysplazja biodra to najczęstsza wada wrodzona narządu ruchu. W Polsce na sto urodzonych dzieci ma ją czworo. W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym pod kierownictwem dr. Jarosława Felusia przeprowadzane są operacje, które likwidują ból i kupują pacjentom z tą wadą czas, odsuwając konieczność wymiany stawu biodrowego na endoprotezę.

EBN, czyli pielęgniarstwo oparte na faktach

Rozmowa z dr n. o zdrowiu Dorotą Kilańską, kierowniczką Zakładu Pielęgniarstwa Społecznego i Zarządzania w Pielęgniarstwie w UM w Łodzi, dyrektorką Europejskiej Fundacji Badań Naukowych w Pielęgniarstwie (ENRF), ekspertką Komisji Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i WHO.

Rzeczpospolita bezzębna

Polski trzylatek statystycznie ma aż trzy zepsute zęby. Sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie. Na fotelu dentystycznym ani razu w swoim życiu nie usiadł co dziesiąty siedmiolatek. Statystyki dotyczące starszych napawają grozą: 92 proc. nastolatków i 99 proc. dorosłych ma próchnicę. Przeciętny Polak idzie do dentysty wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu już wszystko jedno, gdzie trafi.

Byle jakość

Senat pod koniec marca podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta w całości, uznając ją za niekonstytucyjną, niedopracowaną i zawierającą szereg niekorzystnych dla systemu, pracowników i pacjentów rozwiązań. Sejm wetem senatu zajmie się zaraz po świętach wielkanocnych.

Różne oblicza zakrzepicy

Choroba zakrzepowo-zatorowa, potocznie nazywana zakrzepicą to bardzo demokratyczne schorzenie. Nie omija nikogo. Z jej powodu cierpią politycy, sportowcy, aktorzy, prawnicy. Przyjmuje się, że zakrzepica jest trzecią najbardziej rozpowszechnioną chorobą układu krążenia.

Zmiany skórne po kontakcie z roślinami

W Europie Północnej najczęstszą przyczyną występowania zmian skórnych spowodowanych kontaktem z roślinami jest Primula obconica. Do innych roślin wywołujących odczyny skórne, a występujących na całym świecie, należy rodzina sumaka jadowitego (gatunek Rhus) oraz przedstawiciele rodziny Compositae, w tym głównie chryzantemy, narcyzy i tulipany (...)

Leczenie wspomagające w przewlekłym zapaleniu prostaty

Terapia przewlekłego zapalenia stercza zarówno postaci bakteryjnej, jak i niebakteryjnej to duże wyzwanie. Wynika to między innymi ze słabej penetracji antybiotyków do gruczołu krokowego, ale także z faktu utrzymywania się objawów, mimo skutecznego leczenia przeciwbakteryjnego.

Samobójstwa wśród lekarzy

Jeśli chcecie popełnić samobójstwo, zróbcie to teraz – nie będziecie ciężarem dla społeczeństwa. To profesorska rada dla świeżo upieczonych studentów medycyny w USA. Nie posłuchali. Zrobili to później.

Czy Trump ma problemy psychiczne?

Chorobę psychiczną prezydenta USA od prawie roku sugerują psychiatrzy i specjaliści od zdrowia psychicznego w Ameryce. Wnioskują o komisję, która pozwoli zbadać, czy prezydent może pełnić swoją funkcję.

Sieć zniosła geriatrię na mieliznę

Działająca od października 2017 r. sieć szpitali nie sprzyja rozwojowi
geriatrii w Polsce. Oddziały geriatryczne w większości przypadków
istnieją tylko dzięki determinacji ordynatorów i zrozumieniu dyrektorów
szpitali. O nowych chyba można tylko pomarzyć – alarmują eksperci.

Odpowiedzialność pielęgniarki za niewłaściwe podanie leku

Podjęcie przez pielęgniarkę czynności wykraczającej poza jej wiedzę i umiejętności zawodowe może być podstawą do podważenia jej należytej staranności oraz przesądzać o winie w przypadku wystąpienia szkody lub krzywdy u pacjenta.

Promieniowanie ultrafioletowe

Piękna opalenizna zwykle kojarzy się ze zdrowiem. Czy jest to dobre skojarzenie? Dla wielu tak. To ich przyciągają solaria, by niezależnie od pory roku mogli wyglądać jak po pobycie na nadmorskiej plaży. Opalanie to ekspozycja naszej skóry na promieniowanie ultrafioletowe. Efekty tego oddziaływania na ludzką skórę budzą coraz większy niepokój świata medycznego, a ze zdrowiem niewiele mają wspólnego (...)




bot